wieczory polskie
„Wieczory Polskie” trwają już osiem lat. Osiemdziesiąt spotkań to spory bagaż doświadczeń i wspólnych przeżyć, które niewątpliwie i autentycznie integrowały pracowników kolei, zarówno tych steranych życiem i wieloletnią pracą zawodową, jak i tych jeszcze pełniących odpowiedzialną służbę. (...) Każdy z "Wieczorów" składał się z dwóch zasadniczych części: wykładu historycznego i koncertu muzycznego, w pierwszych latach także z części tanecznej, podczas której uczestnicy mogli potańczyć, popląsać, skorzystać z poczęstunku, wymienić poglądy przy stoliku. (...) Wspólnie staraliśmy się pielęgnować nasze korzenie, które zostały wyrażone na plakatach w sześciu słowach: Bóg, Honor, Ojczyzna, Prawda, Dobro, Piękno. więcej »
Wiersz
Jeden z wierszy wygłoszony na Wieczorach Polskich z okazji 900-setnej rocznicy zwycięskiej bitwy Obrońców Królestwa Polskiego nad agresorami niemieckimi na Psim Polu.
Wrocławskie Psie Pole
Wrocław to moje ukochane miasto
moich dzieci rodzinny dom
do którego z miłością wracamy
z najdalszych świata stron.
Historię tego miasta
tworzyło wiele pokoleń
i dziś poznamy jedną jego dzielnicę
nazywa się Psie Pole.
Skąd ta dziwna nazwa?
Co o tym mówi kronika?
Rok 1109 najazd Niemców na Śląsk
pod wodzą cesarza Henryka.
Najpierw napadli na Głogów
gdzie ponieśli sromotną klęskę
następnie ruszyli na Wrocław
zwabieni rychłym zwycięstwem.
Książę Bolesław Krzywousty
zastosował manewr odwrotu
wpuścił wroga w zasadzkę
i odciął mu drogę powrotu.
Napastników wycięto do nogi
i jak gminna wieść niesie
zjawiły się to sfory psów
stąd miejsce to Psim Polem zwie się.
.: TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU :.
pobierz
cały tekst
Prelekcja
Przykładowa prelekcja wygłoszona w ramach Wieczorów Polskich.
Niepokorni - młodociani więźniowie polityczni z lat 1944 -1956
Polski antykomunizm ma wspaniałą przeszłość nie tylko dzięki
opozycjonistom z Armii Krajowej, WiN, NSZ, KOR-u czy „Solidarności", ale także
dzięki kilkutysięcznej armii młodocianych działaczy opozycji antykomunistycznej,
działającej w latach największego terroru stalinowskiego 1944-1956.
Kilka tysięcy (historycy nigdy nie doliczyli się ostatecznej liczby)
młodocianych opozycjonistów, podjęło skromną jak na swoje możliwości,
walkę z totalitaryzmem państwowym. Stanowiło to niewątpliwie ewenement w
podzielonej traktatem jałtańskim Europie. W żadnym z państw bloku wschodniego
nie było tak szerokiego wymiaru podejmowania walki z komunizmem przez
młodocianych opozycjonistów.
Aktualnie szereg historyków z sobie tylko znanych powodów marginalizuje
rozmiar tej walki. Marginalizują liczbę ofiar oraz znaczenie walki. Liczni historycy
jako datę podjęcia zdecydowanych działań antykomunistycznych przyjmują rok
1956 albo najchętniej rok 1968.
Jacek Trznadel w swojej książce „Hańba domowa" wręcz twierdzi, że
dla wiernopoddańczej służby zsowietyzowanemu reżimowi w PRL nie było
alternatywy. Pisze on: W moim pokoju także wisiał portret Stalina. Na początku
lat pięćdziesiątych istniał wśród nas pewien snobizm. Mieć zwykły portret Stalina,
to banalne, „ należało mieć stylizowany, z fajką ".
Z powyższego wynika jednoznacznie, jakie środowisko reprezentował Jacek
Trznadel. Wynika również, dlaczego znacząca część społeczeństwa nie chce
dostrzegać kilkudziesięciu tysięcy młodocianych opozycjonistów, którzy znaleźli
jednak alternatywę i podjęli kosztem tego co najcenniejsze - życia i zdrowia - walkę
z komunizmem. Z tych powodów zarówno Jackowi Trznadlowi, jak również innym
pisarzom, poetom i artystom wygodniej jest obecnie nie wspominać tego okresu,
ponieważ przynosi on niektórym autorom nie tylko hańbę, ale również ostracyzm.
Młodociani opozycjoniści podejmując walkę z komunizmem zwracali uwagę
przede wszystkim na elementy totalitarne, ideologiczne i cywilizacyjne niesione
przez Sowietów...
.: TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU :.
pobierz
cały tekst